Rodzina Twardowskich niedawno przeprowadziła się na Śląsk. Zmusiła ich do tego trudna sytuacja ekonomiczna, ponieważ w Ełku, z którego pochodzą, nie było pracy. Przeprowadzka bardzo stresowała najmłodszą córkę, ponieważ Olę czekała nowa podstawówka. Katowice słyną z tego, że młodzież jest tam bardzo nieprzychylna dla nowych osób. Na porządku dziennym są złośliwe komentarze, karteczki z przezwiskami przyklejane do pleców, czy śmierdzące niespodzianki podrzucane do tornistra. Nowi uczniowie, potocznie nazywani „kotami” są szykanowani i wykorzystywani przez starszych uczniów do odrabiania za nich lekcji i noszenia tornistrów. Nie jest łatwo być nowym uczniem w Katowicach… Dlatego właśnie rodzice Oli wymyślili, że przyda się jej prywatna podstawówka. Katowice przygotowały specjalny program dofinansowania prywatnych szkół, wolnych od przemocy i dyskryminacji. Takie wyjście okazało się idealne i oszczędziło stresu.